Marian Brandys: Walc to naprawdę znakomity publicysta...
Warszawa, niedziela 30 lipca
Dziś całe popołudnie z Adamem. Po przyjściu do mnie oświadczył:"Po raz pierwszy od roku jestem naprawdę szczęśliwy”. Dopiero na ulicy opowiedział mi w największej dyskrecji, że uczestniczył wczoraj na Śnieżce wraz z Jackiem Kuroniem i Antonim Macierewiczem w spotkaniu z przedstawicielami Karty 77, Vaclavem Havlem i Martą Kubiszową. Było to niewątpliwie pierwsze wydarzenie historyczne przekraczające znaczeniem moralnym wszystko, co było dotąd. Jest po tym tak zmęczony, że z trudem się porusza. Nie dziwię się!
Warszawa, wtorek. 1 sierpnia
Niepokoje na wsi w związku z niesprawiedliwymi postanowieniami prawa o emeryturach dla rolników (składki muszą płacić wszyscy, ale o przyznaniu emerytury decydować będzie wysokość dostaw dla państwa). Odmowy płacenia składek. Strajk w dostawie mleka kilkunastu wsi. Powstaje komitet obrony praw chłopskich (KOR otrzymał o tym oficjalne zawiadomienie).
Wspaniały artykuł Jana Walca w pierwszym numerze"Krytyki"1, Andrzej Braun, Polskie Porozumienie Niepodległościowe, to erupcja publicystyki politycznej na najwyższym poziomie, jakiej nie było od roku 1956.
W telewizji pokazywano spotkanie Jaroszewicza z jakaś ważną delegacja algierską. Obecny był poseł Wojciech Żukrowski. Czyżby pan poseł, stwierdziwszy, że nie ma szans zostać prezesem ZLP, znowu wracał w dyplomaty? W związku z uchwałą Sejmu o podjęciu regulacji Wisły, po Warszawie krąży dowcip:"Nurt będzie ten sam, tylko koryto szersze”.
Andrzej Czuma zgłosił się do KOR-u o pożyczenie (pod słowem honoru) pewnej sumy dla ROPCiO (prawdopodobnie na wydawanie"Opinii”). Pożyczkę otrzymał.
Znowu krążą pogłoski o wymianie pieniędzy. W przedsionkach banków dewizowych przedstawiciele tychże banków wykupują dolary i bony dolarowe po czarnorynkowej cenie stu pięćdziesięciu złotych za dolara.
(...)
Warszawa, środa 20 grudnia
Ludzie z KOR-u uważają, że nastąpi teraz pewne zelżenie kursu wobec intelektualistów i literatów, natomiast cały wysiłek władz będzie skierowany na przerwanie powiązań między inteligencją a chłopami i robotnikami oraz między stolicą a prowincją.
Irena Nowakowa miała drugi wylew. Istnieją niewielkie szanse utrzymania jej przy życiu.
Warszawa, czwartek 21 grudnia
(...) Przedstawiciele organizacji partyjnej ZLP, Andrzej Wasilewski i Wacław Sadkowski, odbyli rozmowę z Janem Walcem w myśl wytycznych zjazdu ZLP. Obiecywano mu wydanie pracy doktorskiej, przyznanie stypendium itp., byle przestał współpracować z niezależnymi wydawnictwami, bo"nie wypada, aby polski literat przyjmował brudne pieniądze z zagranicy”. Walc odpowiedział:"Pieniądze wspierające niezależne wydawnictwa pochodzące od Polonii amerykańskiej, a więc z tego samego źródła, z którego płyną pieniądze na odbudowę Zamku Królewskiego i inne cele społeczne. Ale wtedy nie uważa się ich za «brudne»”.
Szał przedświątecznych zakupów. Wszędzie olbrzymie kolejki, najdłuższe po ryby. Ale najważniejszej ryby w ogóle nie ma. Chyba po raz pierwszy od sześćdziesięciu lat warszawiacy będą świecić Wigilię bez tradycyjnego śledzia (...)
Warszawa, sobota 20 stycznia 1979
Dwa rewelacyjne artykuły w dziesiątym numerze"Głosu”. Felieton Jana Walca Czy Polacy mogą się wybić na niepodległość2. (niepodległość w praktyce władz PRL). Walc to naprawdę znakomity publicysta. Prawie zawsze trafia w dziesiątkę.
Artykuł miesiąca: 17 września 1939 roku Leopolda Jerzewskiego (prawdopodobnie pseudonim, za którym kryje się wybitny historyk). Przejmujący obraz zupełnej indolencji ostatniego rządu Polski niepodległej Gdyby przyszedł po nich rząd nieco lepszy — zostaliby skazani na wieczną pogardę. Ale że rządy następne były rządami agenturalnymi — tamtych nieoficjalna opinia publiczna coraz bardziej usprawiedliwia, a nawet wręcz gloryfikuje jako symbol niepodległości Jaka szkoda, że"Głos” ma tak mały zasięg czytelniczy(...)
Warszawa, czwartek 25 stycznia 1979
Skończyłem sześćdziesiąt siedem lat.
Zbyszek Romaszewski pojechał sobie najspokojniej z"Orbisem” do Moskwy i miał tam kilka spotkań z profesorem Sacharowem. Fakt wprost trudny do uwierzenia. Tym bardziej że jadący z nim jakiś"patriotyczny” dyrektor zadenuncjował go przed radziecką strażą celną jako członka KOR-u.
Wieczorem Romaszewscy przyszli do nas. On opowiadał o swojej podróży, ona wpatrywała się w niego z uwielbieniem. Byli do godziny drugiej trzydzieści w nocy.
1 [przyp.red. strony] patrz: - Bibliografia: Walc Jan, Medaliony, "Krytyka” nr 1, 1978, - Indeks: Biała Księga
2 [przyp.red. strony] patrz - Bibliografia: Walc Jan, Czy Polacy mogą się wybić na niepodległość
« Brandys Marian, Dziennik (1978), Warszawa, Iskry, 1997