Jan Olaszek, ze wstępu do książki "Jan Walc. Biografia opozycjonisty" wyd. Trzecia Strona, Warszawa 2018
CZY WARTO PRZYPOMINAĆ POSTAĆ JANA WALCA?
Janek przejechał się po nim walcem - w ten sposób redaktorka drugoobiegowego Biuletynu Informacyjnego Joanna Szczęsna skomentowała artykuł o peerelowskim prokuratorze napisany przez bohatera tej książki1. Gra słów dobrze oddaje sposób, w jaki Jan Walc niekiedy postępował z ludźmi, o których pisał. Ofiarami jego ostrego pióra padali działacze partyjni, milicjanci, prokuratorzy, luminarze polskiej literatury, przywódcy opozycji demokratycznej, dawni i aktualni koledzy, a nawet nauczycielki jego córki. Nie dziwiłoby zatem, gdyby Walc podpadł wielu ludziom i gdyby wszyscy wyrażali się o nim źle. Tymczasem tak nie jest. O Walcu równie ciepło wypowiadali się niedawno dziennikarze związani z Gazetą Wyborczą i publicyści prasy prawicowej . Wynika to pewnie głównie z przywileju przedwczesnej śmierci, która sprawiła, że bohatera tej książki ominęły najgorętsze spory polityczne w III RP i jednoznaczne zaszufladkowanie do któregoś ze skłóconych ze sobą obozów. Z pewnością jednak to nie jedyny powód ekumeniczności dobrej pamięci o Walcu. Na swoją nieprzystawalność do utartych schematów i pozornie oczywistych podziałów zapracował on przede wszystkim tym, jak żył, a nie tym, kiedy zmarł. Nie pasował do żadnego z rodzących się w pierwszych latach wolnej Polski obozów politycznych i ideowych. Miał zbyt nie szablonowe poglądy. Łączył niechęć wobec wpływu Kościoła katolickiego na politykę oraz krytykę liberalizmu gospodarczego z ostrym antykomunizmem, poparciem dla lustracji i wyraźnego rozliczenia się z PRL.
Czy nietypowa kombinacja przekonań to wystarczający powód, żeby pisać o kimś książkę? Walc nie kierował żadną gazetą ani partią, nie piastował wysokich stanowisk, nie stał na czele ruchu społecznego. W żadnej dziedzinie nie osiągnął takiej pozycji, żeby zostać klasykiem i trafić na łamy podręczników. Tymczasem na polskim rynku wydawniczym do dzisiaj nie ma kompletnych naukowych biografii znacznie bardziej znanych postaci, jak choćby redaktor naczelny paryskiej Kultury Jerzy Giedroyć czy jeden z głównych architektów polskiej transformacji i wybitny historyk Bronisław Geremek. I jeszcze jedno: Walc żył bardzo krótko, bo tylko czterdzieści pięć lat. Można mieć wątpliwości, czy w takim czasie człowiek jest w stanie osiągnąć tyle, żeby przejść do historii. Czy warto zatem przypominać postać Jana Walca? Czy warto o nim pisać, czytać i pamiętać? Gdybym nie był absolutnie przekonany, że na te pytania trzeba odpowiedzieć twierdząco, to nawet nie próbowałbym zaczynać pisania tej książki. Sądzę, że obszerny i zróżnicowany dorobek publicystyczny oraz krytyczno-literacki Walca zasługuje na miejsce w historii polskiej kultury, dziennikarstwa i polityki. Jednocześnie jego życiorys, chociaż krótki, był bardzo bogaty w interesujące wydarzenia; bohater tej książki funkcjonował w zróżnicowanych środowiskach pracował w wielu miejscach. Analiza jego życia pokazuje z interesującej perspektywy takie tematy jak: Marzec ?68 i jego skutki, zjawisko wilczych biletów w PRL, funkcjonowanie szkół średnich, dzieje tygodnika Polityka i Instytutu Badań Literackich, tworzenie się opozycji demokratycznej i niezależnego ruchu wydawniczego, specyficzny mikroświat Podkowy Leśnej czy życie codzienne internowanych w sta?nie wojennym. Książka o Walcu w mojej ocenie rzuca snop światła na niemały kawałek historii Polski w drugiej połowie XX w.
Walc Jan pokazuje się w miejscu zameldowania bardzo rzadko, nosi brodę, posiada opinię fircyka napisał w 1975 r. w krótkiej notatce sierżant milicji z komendy na Żoliborzu, który miał sprawdzić, kto faktycznie mieszka u rodziców bohatera tej książki3. Nie można odmówić tej lakonicznej charakterystyce przynajmniej częściowej racji. Zapewne byli tacy, którzy w taki właśnie sposób postrzegali Walca, choć pewnie więcej osób zamiast fircykiem nazwałoby go pieniaczem. Był bowiem człowiekiem, który często bronił swoich racji do upadłego. Jednocześnie ograniczanie się do takich charakterystyk Walca byłoby niezwykle krzywdzące. Był on bowiem postacią o bogatym dorobku, a jednocześnie barwną i ciekawą: słynącym z ostrego pióra krytykiem literackim, literaturoznawcą piszącym rozprawy o Tadeuszu Konwickim i Adamie Mickiewiczu, sekretarzem Jarosława Iwaszkiewicza porządkującym jego archiwa a zarazem jednym z naj ostrzejszych krytyków jego postawy, nauczycielem w Liceum Ogólnokształcącym im. Stefana Batorego, współpracownikiem tygodników Polityka i Kultura, wreszcie wieloletnim działaczem opozycji demokratycznej oraz czołowym publicystą i drukarzem drugiego obiegu w PRL. Samo powyższe wyliczenie pokazuje nietuzinkowość tej postaci, dzisiaj niemal zupełnie zapomnianej. Pisząc książkę o Walcu, starałem się przypomnieć jego dorobek publicystyczny i krytyczno-literacki oraz dorobek życiowy związany z nonkonformistyczną postawą w czasach PRL. Jednocześnie, chociaż nie ukrywam, że cenię dorobek Walca i mam duże uznanie dla jego postawy, nie zamierzam uciekać od spraw, w których popełniał błędy, w najzwyklejszy sposób się mylił, przekraczał granicę uczciwej krytyki czy nie zachowywał się fair.
Książka ta jest typową biografią historyczną. Odtwarzam w niej i analizuję kolejne etapy życia Jana Walca od młodości po przedwczesną śmierć. Interesuje mnie przy tym przede wszystkim jego aktywność publiczna. Życie prywatne bohatera pojawia się na kartach tej książki tylko wtedy, kiedy było powiązane z działalnością polityczną, publicystyczną czy naukową, chociaż oczywiście nie sposób pokazać bohatera książki jako człowieka z krwi i kości, abstrahując od osobistej sfery jego życia. Tytuł książki Jan Walc biografia opozycjonisty jest nie przypadkowy. Jako historyka badającego dzieje różnych form sprzeciwu wobec systemu politycznego PRL interesuje mnie głównie ten aspekt jego działalności. Po 1989 r. pozostawał on, chociaż w zupełnie innym sensie, w opozycji. Nie zwalczał nowego porządku tak jak starego, ale ostrze jego krytyki dotyczącej świata polityki się nie stępiło.
Koncentrując się na politycznych aspektach życia i twórczości Jana Walca, nie sposób abstrahować od tego, co pisał o literaturze; jego podejście do kultury zakładało udział twórców w życiu politycznym i społecznym. Głos Walca na temat kultury i sztuki był najczęściej jego komentarzem do jakiejś części rzeczywistości. Było tak nie tylko, kiedy pisywał o starszym od siebie o pokolenie Tadeuszu Konwickim, ale również gdy pisał o Adamie Mickiewiczu. Literatura i polityka w życiu Walca nie były odrębnymi sferami, wręcz przeciwnie: czytając jego teksty i odtwarzając elementy biografii, miałem wrażenie, że te dwie istotne części jego życia nieustannie się przenikały oraz że jego opozycyjność nie była tylko kwestią postawy politycznej, ale również charakteru; przejawiała się więc w różnych sferach życia: politycznej, zawodowej i prywatnej. Nie znaczy to, że bohater tej książki był postacią jednowymiarową, właśnie takim pieniaczem, który zawsze jest czemuś przeciwny dla samego sprzeciwiania się. Niektórzy mogli go tak odbierać, ale chodziło mu o coś więcej i próbował też robić coś więcej.
Książka ma charakter naukowy. Poza opowiedzeniem czytelnikom życiorysu Walca starałem się znaleźć odpowiedź na kilka kluczowych pytań badawczych, m.in. o to, co sprawiło, że Jan Walc został opozycjonistą i o rolę, jaką odgrywał w ruchu opozycyjnym funkcjonującym w Polsce w latach 1976 - 1989, zarówno jako działacz opozycji, jak i autor tekstów. W kolejnych rozdziałach analizuję jego poglądy na kluczowe problemy tego czasu (ale też pierwszych lat III Rzeczpospolitej). Jednocześnie życie Jana Walca starałem się opisać w sposób atrakcyjny dla różnych odbiorców, również tych niewprowadzonych w meandry dziejów opozycji demokratycznej i kultury niezależnej.
Biografię Walca przedstawiłem w pięciu rozdziałach:
Szybki koniec młodości
opisuje korzenie rodzinne, czas nauki w szkole, początek studiów i założenie rodziny, a następnie udział w protestach studenckich w 1968 r. i represje zastosowane wobec bohatera tej książki przez władze.
Poszukiwanie miejsca
dotyczy czasu, kiedy Walc kończył studia i podejmował kolejne prace, których najczęściej był pozbawiany z powodów politycznych. Jednocześnie był to czas jego debiutu na łamach prasy społecznej i kulturalnej oraz pisania pracy doktorskiej o Tadeuszu Konwickim.
Wolny wałkowy
to czas współpracy z Komitetem Obrony Robotników, aktywności publicystycznej na łamach prasy niezależnej i udziału w jej drukowaniu.
Dekada "Solidarności"
dotyczy lat 80. Śledzimy drogę życiową Walca w tym czasie poprzez jego udział w ogromnym ruchu społecznym, rozpoczęcie pracy w Instytucie Badań Literackich PAN, internowanie, aktywność w konspiracji i wyjazdy zagraniczne.
Nieprzystający
dotyczy lat aktywności publicystycznej Walca w pierwszych latach III Rzeczpospolitej.
Jan Olaszek, ze wstępu do książki Jan Walc. Biografia opozycjonisty. wyd.Trzecia Strona, Warszawa 2018
spotkanie na temat książki:
« Jan Olaszek,Jan Walc. Biografia opozycjonisty. wyd. Trzecia Strona, Warszawa 2018