Współpraca z „Polityką”
Chociaż mój stosunek do Rakowskiego czy Urbana nie odbiega zapewne od średniej krajowej, to jednak pamiętam, ze pracowałem w „Polityce” w latach 1972-76. Wydawało mi się wtedy, ze jestem uczciwym człowiekiem, ze nie czynie zła i do dziś sadzę, ze nie muszę się wstydzić żadnego z opublikowanych w organie Mieczysława Rakowskiego artykułów.
Nie zmienia to jednak faktu, ze współpracy z „Polityką”, współtworzenia gierkowskiej propagandy – wstydzić się po prostu muszę. (...)
« Walc Jan, List do Włodzimierza Marta, Krytyka nr 2, 1978
Wylanie z "Polityki"
Tak się składa, że za czasów wczesnego Gierka byliśmy z Hanną Krall kolegami w tej redakcji właśnie. Nie wiem, jak wtedy myślała ona o "Polityce", pamiętam natomiast, że ja miałem poczucie, iż pisuję, by tak powiedzieć, kątem u Mieczysława, wtenczas jeszcze F. Rakowskiego, że gospodarzem jest on, a ja ani nie jestem, ani nigdy nie będę.
Z tej trudnej sytuacji uratował mnie przypadek: udało mi się podpisać kilka listów, jakie były do podpisania w 1976 r., mój Gospodarz wymówił mi miejsce - i stało się naraz tak, że przestałem być sublokatorem, chociaż sam bynajmniej nie wpadłem na ten pomysł.
Pewnie wtedy uważałem wylanie z "Polityki" za czarny los, teraz się okazuje, że był on właśnie jasny, co pozwala ujrzeć oddalenie się od Mieczysława Rakowskiego jako gwarantowany sposób na rozjaśnienie swojego losu.
« Walc Jan, Pozostać sublokatorem, Krytyka nr 22, 1987